W drodze do Santiago de Compostela – idę.

Droga do Santiago nauczyła mnie dawać ludziom wolność. Nikogo nie zachęcałam, aby ze mną szedł, do nikogo też nie przyłączałam się na siłę. Wszystko działo się w wolności. To pozwalało mi zrozumieć, że ludzie przychodzą i odchodzą… I tak jest w życiu. Gdy jednak spisuję swoje wspomnienia, uświadamiam sobie, że kolejne już dwa dni spędziłam z Rose, która tak bardzo mnie męczyła, a mam wrażenie, że i ona męczyła się ze mną. Dlaczego pozwalamy na to, aby ludzie, którzy są dla nas utrapieniem, a czasem nawet udręką byli częścią naszego życia? Warto się nad tym zastanowić. (więcej…)