Nie tylko dla mam

Opublikowane przez DN w dniu

Dwie książki, które chcę Wam zaproponować , są nabytkami z ostatnich Targów Książki w Krakowie. Obie dotyczą macierzyństwa, choć w różnych aspektach.  „Bądź mamą jak Maryja ” to rzecz napisana przez amerykańska teolog, matkę piątki dzieci. Rozważania o macierzyństwie Maryi, pełne duchowości i teologii, łączą się z historią samej Judy Klein, która nawróciła się na katolicyzm jako dorosła kobieta. Opowiada ona o swoich wątpliwościach odnośnie do kultu maryjnego, co jest dosyć oczywiste gdy się zważy, że uprzednio praktykowała we wspólnocie protestanckiej. Tym wiarygodniejsze jest jej świadectwo, gdyż maryjności nie wyssała bynajmniej z mlekiem matki. . Książka nosi podtytuł „Moc zawierzenia dziecka Bogu”. Rozważania Klein to nie teoria: miała okazję na własnej skórze przerobić graniczne sytuacje, kiedy kończy się wszelka ludzka moc i zostaje rozpacz albo…zaufanie Bogu. Dzieje zmagań matki z uzależnieniem najstarszego syna czyta się jak dramat psychologiczny i powieść przygodową w jednym. Nawet jeśli nie jesteś matką albo twoje dzieci to wcielone anioły – i tak odnajdziesz się w doświadczeniach autorki.

Poszczególne rozdziały osnute są na wybranych tajemnicach różańcowych, tych, w których pojawia się Maryja. Autorka patrzy na swoją historię poprzez tajemnice życia Jezusa i Jego Matki. Otwiera zamknięte drzwi trudnych wydarzeń kluczem słowa Bożego. To może być lekcja dla każdej z nas: jak rozumieć swoja historię i to, co mi się przydarza. Judy nigdy nie jest sama. W skrajnych momentach szuka pomocy, opiera się na przyjaciołach i rodzinie. Gdy inni sa w opresji, to ona okazuje się wierną przyjaciółką. Moc więzi miedzyludzkich jest tu bardzo mocno podkreślona. Ta książka to hymn na cześć przyjaźni.

Druga pozycja to rodzaj reportażu, którego bohaterkami są mniej lub więcej znane mamy, m.in. Małgorzata Terlikowska, żona znanego publicysty czy Joanna Krupska, prezeska Związku Dużych Rodzin. W większości są to matki wielodzietne, ale nie tylko. Łączy je jedno: swoją dewizą uczyniły słowa z przeboju Natalii Niemen Jestem mamą, to moja kariera. Wszystkie wykształcone, po dobrych studiach, w pewnym momencie swego życia zdecydowały, że na pierwszym miejscu stawiają rodzinę i opiekę nad dziećmi. Często kosztem pracy i kariery zawodowej. Przyznajmy – postawa dziś nieczęsta i raczej niepopularna. A nasze bohaterki nie traktują „siedzenia z dziećmi w domu” jako dopustu Bożego, czasu wyjętego z życiorysu czy krótkotrwałej poczekalni do prawdziwego życia. Wręcz przeciwnie – podkreślają, że życie wyłącznie dla siebie nie ma sensu. Duża rodzina to dużo relacji: z każdą osobą inna. Gdy dzieci jest kilkoro, trzeba mówić równolegle kilkoma językami. To Arystoteles podzielił przestrzeń na publiczną i prywatną i tę ostatnią cenił znacznie mniej lub w ogóle, stąd m.in. dzisiejsze niedocenianie pracy kobiet w domu, dla rodziny. Proste czynności to rodzaj odpoczynku, czas zmierzenia się ze swoimi myślami, chwila samotności. Prawda, że ciekawe spostrzeżenia? O tym właśnie mówią panie, z którymi rozmawia Alina Petrowa-Wasilewicz.

I znów: ta książka jest dla każdego, nie tylko dla żon i matek. Warto ją podsunąć młodzieży, która często powtarza „mądrości” ponowoczesnego świata o wolności od wszystkiego i niczym nieskrępowanej autokreacji. Można zaproponować tę lekturę młodym kobietom, które boją się macierzyństwa albo dopuszczają w swoim życiu co najwyżej projekt pod tytułem jedno dziecko z wielkim znakiem zapytania. Tu mamy zupełnie inną perspektywę – małżeństwo i macierzyństwo jako miejsce samorealizacji, ale i służby, misji. „Uważam się za osobę spełnioną” – mówi Małgorzata Terlikowska. Czy marzeniem każdej z nas nie jest takie stwierdzenie?

Książki dostępne w Bibliotece Dzielnych Niewiast:).  Zapraszam do lektury!

J.L.Klein, Bądź mamą jak Maryja, wyd. eSPe

A.Petrowa-Wasilewicz, Kapłanki czy kury?, wyd. Esprit

Kategorie: Polecamy

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *