Uroczystość św. Józefa – 19 marca

Opublikowane przez DN w dniu

Mam nadzieję, że kiedyś osobiście będę mogła porozmawiać ze świętym Józefem. Teraz prezentuję krótkie rozważanie, które wypłynęło z głębi serca. Właśnie tak widzę rolę św. Józefa w Kościele. Ufam w Jego potężne wstawiennictwo. Święty Józef to nie „cichy święty” czy też „staruszek”, ale gigant męskich zalet i wzór dla każdego współczesnego mężczyzny! Dlaczego? Zapraszam do lektury.

– Św. Józefie, opowiedz o swoim życiu.

Św. Józef: Uśmiecham się, jak w swoich kolędach śpiewacie o mnie „Józef stary”. Gdy pierwszy raz spotkałem Maryję w Świątyni w Jerozolimie, miałem niecałe 30 lat. Złożyłem ślub nazireatu, a to oznacza, że cały poświęciłem się Bogu (por.: Lb 6,1-21). Ale byłem wierny Bogu i Prawu, i gdy Arcykapłan wskazał mnie jako przyszłego męża Dziewicy, stałem się Jej opiekunem (1). Pochodzę z domu i rodu Dawida (Łk 2,4). W moim życiu sprawdziła się zasada, że warto być wiernym Bogu i posłusznym Jego woli. Dzięki Bożej Opatrzności spędziłem życie u boku Najpiękniejszej i Najczystszej z Niewiast. Cieszę się, że czasopismo „National Geographic” w grudniu 2015 roku uznało Ją za najbardziej wpływową kobietę świata i na okładce zamieściło Jej wizerunek (2).

Niełatwy to był czas, gdy Maryja po powrocie od Elżbiety okazała się brzemienną. To tak samo jak wtedy, gdy narzeczony dowiaduje się, że jego ukochana jest w stanie błogosławionym, choć on trwa w czystości. Dopiero Boży anioł we śnie uspokoił moje serce i zapewnił, że owo Dziecię zostało poczęte mocą Ducha Świętego (Mt 1,20). Drugi raz anioł mówił do mnie we śnie już po urodzeniu Jezusa, w Betlejem, gdy Herod oszalał i w obawie utraty władzy kazał pozabijać wszystkich chłopców, którzy mieli mniej niż 2 lata. Posłuszny nakazowi anioła wziąłem Dziecię i Maryję, i uszliśmy do Egiptu (Mt 2,13-16). Po powrocie do Nazaretu wiedliśmy skromne, bogobojne życie. Zajmowałem się ciesielstwem i uczyłem tego rzemiosła małego Jezusa.

Dobry Bóg złożył w moje ręce swoje dwa największe skarby: Maryję i Jezusa. Musiał mi ufać, ale i obdarował wieloma łaskami, abym jak najlepiej wypełnił misję opieki nad Nimi.

Wiem co oznacza adopcja dziecka, bo przecież prawdziwym ojcem Jezusa jest Bóg Jahwe, ja tu na ziemi byłem Jego opiekunem, zastępowałem Mu ojca. Znam trud wychowania dziecka. Wiem co czuje serce mężczyzny, gdy nastoletni syn – nic nie mówiąc – zrobi coś po swojemu, a ojciec i matka przez trzy dni drżą o jego życie (Łk 2,41-50). Wiem na czym polega dbanie o żonę, dziecko, rodzinę i dom. Znam smak ciężkiej pracy. Wiem co jest naprawdę najważniejsze w życiu – czyste serce i czyste ręce wznoszone do Boga w ufnej modlitwie, wierność, szacunek między małżonkami i troska o siebie w rodzinie.

– Co chcesz przez to powiedzieć nam, żyjącym w XXI wieku?

Zechciejcie korzystać z moich doświadczeń! Niech moja obecność w Niebie nie będzie bezowocna! W tak trudnych czasach, gdy świat zdaje się dążyć do samozagłady, a ludzie są ogarnięci amokiem, jakby postradali rozum, potrzebujecie potężnego pośrednictwa i orędownictwa tych, którzy już są w Niebie. Kościół w litanii nazywa mnie głową Najświętszej Rodziny, podporą rodzin, nadzieją chorych, pociechą nieszczęśliwych, postrachem duchów piekielnych – sądzisz, że to tylko słowa? To wszechmogący Bóg ustanowił mnie opiekunem Kościoła świętego. Dlatego proszę, korzystajcie z mojej opieki, po to jestem. To wy stanowicie ten Kościół, wy i wszystkie wasze sprawy! Św. Teresa od Jezusa, wielka reformatorka Zakonu Karmelitańskiego, wspominała w swoich pismach, że nigdy nie zawiodła się, gdy wołała do mnie o pomoc. Św. Jan Bosko zawierzał mi swoich młodych podopiecznych. Przez moje wstawiennictwo upraszał u Boga cnotę czystości i łaskę dobrej śmierci. Pragnę was wszystkich zachęcić także do tego, byście ożywili w swoim sercu prawdę o „świętych obcowaniu”, którą wyznajecie każdej niedzieli we Mszy Świętej i zawsze, gdy odmawiacie Różaniec, czy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. My, którzy dzięki Bożej łasce jesteśmy w Niebie, czekamy na to, by móc was wspierać w waszych modlitwach zanoszonych do Boga.

– Dziękuję św. Józefie i proszę Cię o wstawiennictwo za mną i bliskimi.

Autor: Anika
Zdjęcie: fragment słynącego łaskami obrazu św. Józefa z Sanktuarium św. Józefa w Poznaniu

(1) źródło:
„Poemat Boga-Człowieka” (księga 1) – zbiór objawień mistyczki Marii Valtorty; imprimatur wydał papież Pius XII w 1948r. po lekturze całego dzieła, czyli siedmiu ksiąg. Wydawnictwo „Vox Domini”.

(2) źródło:
http://pl.radiovaticana.va/news/2015/11/14/national_geographic_maryja_najbardziej_wpływowa_kobieta_na_/1186970
oraz
http://www.national-geographic.pl/national-geographic/ludzie/oto-najbardziej-wplywowa-kobieta-swiata

Kategorie: DN Wrocław

3 komentarze

Dzielna Niewiasta · 18 marca 2018 o 22:04

Dziękuję Anika, za wspomnienie tu i teraz św. Józefa. Mój św. pamięci Dziadzio był wielkim czcicielem św. Józefa jako patrona dobrej śmierci. Odszedł w pokoju w Jego patronalne święto. Kult Świętego kontynuuję i zawsze 19 marca jestem na Mszy św. w szczególności w intencji mojego Dziadka, ale również w ostatnich latach w intencji rodzin i Ojczyzny.
Gratuluję wyboru formy artykułu. Ten wywiad jest intrygujący i czyta się go znakomicie.

Maria Magdalena · 19 marca 2018 o 20:37

Ja również dziękuję za ten artykuł. Mam obraz św. Józefa po Babci. Ona bardzo wcześnie owdowiała. Wymodliła się o dobrą śmierć, ale też jako wdowa otrzymywała wszelką pomoc. Zostawiam św. Józefowi kartki z różnymi prośbami. Nigdy mnie nie zawiódł.

Ania K. · 21 marca 2018 o 14:16

Bóg zapłać Anika 🙂
Załączam link do pięknej pieśni „Rozmowa ze św. Józefem”
https://www.youtube.com/watch?v=fyicpob4Tj4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *