Czego potrzebuję?
Ile nas było na niedzielnym spotkaniu Juniorek, tyle było pytań, ciekawości, oczekiwań i chęci. To wszystko złożyliśmy najpierw Jezusowi w Eucharystii. Ten, który nas zna i wie, czego potrzebujemy jeszcze zanim wypowiemy to w modlitwie, Ten, który nauczył nas zwracania się do Ojca ze wszystkimi naszymi potrzebami, był najważniejszą Osobą, z którą przyszliśmy się spotkać.
I nawet jeśli to wszystko, co dzieje się w naszych rodzinach, w naszych relacjach czy nawet w nas samych, przypomina rozdartą na kawałki całość, Jezus jest tym, który chce czynić jedność – pomiędzy nami i w nas. Ojciec Grzegorz przypomniał nam o tym wykorzystując podczas kazania bardzo obrazowe akcesoria: nici i igłę.
Spotkania w grupach dziewcząt i mam dotyczyły naszych potrzeb i pojawiających się w związku z nimi i wokół nich emocji. Dzięki prostemu i dającemu wiele do myślenia ćwiczeniu zaproponowanemu przez Wiolę w grupie mam zobaczyłyśmy, jak trudno jest w jednoznaczny sposób opisać to, co widzimy. A to przecież tylko rysunek – jak tu przekazać to, co czujemy, gdy sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana?
Wiedząc, gdzie zaczynamy i jak niejednoznaczne mogą okazać się nasze słowa, możemy uczyć się tej umiejętności. Dla siebie samych i dla naszych najbliższych, których chcemy dobrze rozumieć. A zaczynamy oczywiście od uświadomienia sobie, co czujemy i dlaczego. Wbrew pozorom nie musi to być oczywisty proces – jeśli wcześniej nikt nie pokazał nam, jak nawiązywać kontakt ze sobą pytając: Co zrobiłem? Co czuję? Czego potrzebuję?
Miałyśmy zatrzymać się nad swoimi potrzebami i emocjami, ale znów – jak to mamy – zasypywałyśmy Wiolę pytaniami jak poradzić sobie w konkretnych sytuacjach dotyczących naszych najbliższych. Dzielnie stawiła czoła temu naszemu gradowi pytań i konsekwentnie wracała z nami do zasadniczego tematu warsztatów.
Wiem, że dla niejednej z mam to ogromny dar tych spotkań – móc w przyjaznej atmosferze, w gronie kobiet zadających sobie zadziwiająco podobne pytania, zatrzymać się, podzielić tym co leży na sercu, poczuć się wysłuchaną i wracać do domu z innym spojrzeniem na codzienność.
1 komentarz
Ania K. · 15 lutego 2017 o 23:37
A propos „…Jezus jest tym, który chce czynić jedność – pomiędzy nami i w nas” , przypomniała mi się pielgrzymka do Kodnia nad Bugiem, gdzie króluje Matka Boża Kodeńska, Miłosierna Matka Pojednania i Jedności. Może mało na temat powyżej przedstawiony, ale czułam, że muszę o Niej napisać.
Pozdrawiam Was Kochane ciepło 🙂