ROZKOCHAĆ SIĘ W BOGU NA NOWO
Jak ponownie zakochać się w Bogu?
Jak nadać świeżości relacji, która może nam już spowszedniała?
Jak odnaleźć na nowo miłość Boga i wyrazić ją do niego?
Inspiracją do tej refleksji jest fragment z Apokalipsy św. Jana (Ap 2, 2-5) – początek Listu do Kościoła w Efezie:
Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość,
i to że złych nie możesz znieść,
i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są,
i żeś ich znalazł kłamcami.
Ty masz wytrwałość:
i zniosłeś cierpienie dla imienia mego –
niezmordowany.
Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.
Pamiętaj więc, skąd spadłeś,
i nawróć się,
i pierwsze czyny podejmij!
Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie
i ruszę świecznik twój z jego miejsca,
jeśli się nie nawrócisz.
Pan Bóg zna naszą wytrwałość, trud i cierpienia, które ponosimy dla szerzenia Ewangelii. Zanim upomni się o naszą pierwotną miłość do Niego, poświęca aż dwa wersety wstępu w powyższym fragmencie, by pokazać, że jest z nami i wszystko to docenia, widzi i nas rozumie. Jednak jest zasmucony, że nasza miłość nie jest już tak płomienna jak kiedyś, gdy na początku budowania naszej wiary zachwyciliśmy się Bogiem. Zachęca nas byśmy podjęli czyny, by to zmienić.
To przypomina sytuację małżeństwa, w którym wkradła się rutyna. Potrzeba czynów, które odświeżą tę relację. Co możemy w takim razie zrobić? Możemy wzorować się na małżeńskiej relacji ziemskiej. By ją odbudować potrzeba młodzieńczej świeżości, zachwytu, spontaniczności.
A więc powinniśmy znaleźć coś, co będzie Boga zaskakiwać, co będzie nas „kosztować” w jakiś sposób, by na nowo wyznawać miłość Bogu.
Oto kilka pomysłów:
Może spróbujmy pójść na całonocną adorację? Może całą nocą czuwajmy w domu? Może wybierzmy się na adorację w dzień na godzinę lub choć 15 minut?
Może wygospodarujmy jakiś ekstra czas na modlitwę w domu czy kościele? Może „zajrzyjmy” do Kościoła, kiedy przechodzimy koło jakiegoś, by tylko w paru słowach pozdrowić Boga, wyznać Mu miłość…
Może wyjedźmy na jakieś rekolekcje? Może udajmy się do jakiegoś klasztoru by pobyć z Nim w ciszy w ramach urlopu, ferii czy weekendu? Może wybierzmy się do jakiegoś sanktuarium na kilka godzin?
Może zanieśmy kwiaty do Kościoła w duchu wdzięczności Bogu? Może dajmy ekstra datek, znacznie większy niż zwykle na jakiś szczytny cel?
Może zaśpiewajmy Bogu piosenkę? Może zatańczmy dla Boga?
Może pośćmy w jakiś wybrany dzień? Może zróbmy jakiś dobry uczynek, by ofiarować go Bogu?
Może podejmijmy jakieś szczególne postanowienie na dany dzień? Może pomódlmy się choć 5- minutową modlitwą dziękczynienia?
Może uwielbijmy Boga na łonie przyrody?
Pomysłów można mnożyć bez liku. Od naszej kreatywności, usposobienia i siły tęsknoty za Bogiem zależy co wybierzemy. Ofiarowujmy Bogu jak najczęściej ekstra czas, miejsce czy podarek, tak by nasza relacja mogła się odnowić i znowu być świeżą, jak w czasie młodzieńczego zakochania. Ta rozogniona miłość na pewno zacznie owocować!
Tekst: SaSanka Zdjęcia: pixabay
0 komentarzy