Błogosław, duszo moja, Pana.

Opublikowane przez DN Warszawa w dniu

23 marca w Warszawie był piękny poranek. Był zapowiedzią samych dobrych rzeczy, które Bóg przygotował na ten dzień dla uczestniczek spotkania Dzielnych Niewiast w Warszawie.

Rozpoczął się on warsztatami w dwóch równoległych grupach: teatralnymi z Markiem Pasiecznym i de kupażu z Emilią Makowską. Warsztaty pokazują jak ważne jest, aby się zatrzymać, znaleźć czas na rozmowę, pobycie z nimi, ale także wsłuchać się w siebie i spróbować usłyszeć co Bóg mówi do mnie na tym etapie życia, w którym jestem.

Na warsztatach de kupażu okazało się, że wszystkie uczestniczki są bardzo utalentowane i po  prostu dobrze się bawią podczas tego twórczego procesu. Było m.in. o tym, jak kiedyś kobiety spotykały się w domach wieczorem i skubały pierze:). Trzy godziny minęły tak szybko, że panie nie zauważyły, że brakuje im czasu:). Zabrały ze sobą piękne pisanki, a częścią z nich wsparły kiermasz sióstr urszulanek.

O tym, jak było na warsztatach teatralnych możecie dowiedzieć się jedynie ze zdjęć i może któraś z uczestniczek podzieli się tutaj swoimi wrażeniami. Celem warsztatów „Jezus i kobiety” było spotkanie z Jezusem w historiach kobiet biblijnych, odczytanie ich emocji i pragnień przez pryzmat swoich przeżyć. Posłużyła temu scena spotkania Jezusa z Samarytanką przy studni. Uczestniczki mogły zadać sobie przed Jezusem pytanie „Czego ja pragnę? Jakie moje pragnienie chcę, aby Jezus zaspokoił?”. Czy udało się osiągnąć cel tych warsztatów – zobaczyć siebie w kobietach, z którymi rozmawiał Jezus, odczytać ich emocje, pozwolić Bogu głęboko działać poprzez Jego Słowo?

Piękną kontynuacją była wygłoszona przez Anię konferencja o tym, że jeśli zwrócimy nasze serce ku Bogu, to On może je przemienić. To nasze serce jest miejscem, gdzie nawiązujemy relację z Bogiem, dlatego tak ważne jest ku czemu/ komu je zwracamy i czy jest ono czyste. Ponieważ w tegorocznym cyklu nauczanie oparte jest na Kerygmacie, konferencję zamknęło świadectwo. To było świadectwo mojego nawrócenia i tego, jak Bóg wykorzystał pragnienie prawdziwej miłości, które było w moim sercu. Była to konferencja o Jego wielkim MIŁOSIERDZIU, w którym cały czas nas zanurza.

Wraz z uczestniczkami spotkania, mogłam więc chwalić Go Psalmem  na ten dzień:

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Błogosław, duszo moja, Pana,

i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.

Błogosław, duszo moja, Pana

i nie zapominaj o wszystkich Jego

dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy

i leczy wszystkie choroby.

On Twoje życie ratuje od zguby,

obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Nie wiem, jak jest w Twoim życiu, ale mnie Bóg uratował od zguby, wyleczył z „chorób”, które swoje źródło miały w braku i głodzie miłości. Dlatego jest to jeden z moich ulubionych psalmów: „Błogosław, duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.”

Bóg przyjął mnie jak Ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym, która była Ewangelią na ten dzień w kalendarzu liturgicznym. Przypadek? Jak ostatnio usłyszałam od pewnego jezuity: „Sam jesteś przypadek” :). Dla Boga nie ma przypadku, bo jest Ojcem, który cały czas wyczekuje z miłością swojego zagubionego i zatraconego dziecka. Św. Łukasz pisze, że „W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: <<Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi>>” (Łk 15, 1-2). Jezus nie tylko nas przyjmuje, nie tylko zaprasza nas do Jego stołu, ale daje nam siebie: „On Twoje życie ratuje od zguby, obdarza cię łaską i zmiłowaniem”. Tego wszystkiego możemy doświadczać, zwracając ku Niemu swoje serce i pozwalając, aby zaspokoił nasz głód miłości.

Marcowe spotkanie Dzielnych Niewiast w Warszawie otrzymało piękną klamrę – Boże Miłosierdzie. Na czas po Wielkanocy: Błogosław, duszo moja, Pana – TGD

Agnieszka


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *