Szczęśliwa
Jej imię oznacza „mająca szczęście”. Święta od Nadziei, której życie zainspirowało także Ojca Świętego Benedykta XVI do napisania jednego z punktów encykliki Spe salvi.
Kiedy zapytano ją, co uczyniłaby, napotkawszy swoich prześladowców, powiedziała: „Uklękłabym, aby ucałować ich ręce, gdyż gdyby się to nie stało, nie byłabym dzisiaj chrześcijanką i zakonnicą”.
Św. Józefina Bakhita– pierwsza kanosjanka z Afryki, nazwana przez Jana Pawła II „siostrą uniwersalną”- urodziła się w Sudanie około 1869 roku, sama nie znała precyzyjnej daty.
Imię „Bakhita” nie jest imieniem nadanym jej przez rodziców. Kiedy miała siedem lat, arabscy handlarze porwali ją z domu rodzinnego i sprzedali do niewoli. Doznała takiego szoku, że zapomniała nawet własnego imienia, dlatego porywacze nadali jej nowe: Bakhita, co po arabsku znaczy „szczęśliwa”… Wielokrotnie sprzedawana na targach niewolników w El Obeid i Chartumie, doznała wielu cierpień i poniżeń od swych „właścicieli”. Chłostana często do krwi, do końca życia nosiła blizny i ślady tatuaży, które wówczas wycinano w okrutny sposób niewolnikom za pomocą brzytwy.
Życie Bakhity zmieniło się na lepsze, gdy jako młodą niewolnicę zakupił ją w Chartumie włoski konsul Callisto Legnani. Po raz pierwszy od dnia porwania doświadczyła, że ktoś traktuje ją po ludzku, z serdecznością i nie używa bicza. Kiedy konsula odwołano z Sudanu, Bakhita wraz z nim trafiła do Włoch i zamieszkała w okolicach Wenecji. Z czasem, gdy państwu Lagnani rodzi się córka Mimmina, staje się jej niańką i przyjaciółką.
Kiedy właściciele Bakhity udali się w służbową podróż, oddali ją „na przechowanie” do domu zakonnego sióstr od św. Magdaleny z Canossy i tam młoda Afrykanka odkryła Boga.
Mając 21 lat, przyjęła chrzest i imię Józefina. Tego samego dnia przyjęła także bierzmowanie i Eucharystię. „Tutaj stałam się jedną z córek Boga” – stwierdziła z wdzięcznością, całując chrzcielnicę. A ponieważ niewolnictwo z punktu widzenia prawa włoskiego było nielegalne, Bakhita mogła już jako osoba wolna podjąć swobodną decyzję odnośnie swej przyszłości.
Zdecydowała się powierzyć swe życie Bogu i wstąpiła do zakonu sióstr kanosjanek. W grudniu 1896 r., w Weronie, złożyła śluby zakonne. Sześć lat później została przeniesiona do domu zakonnego w Schio we włoskiej prowincji Vicenza, gdzie pozostała już do końca życia. Pracowała tu głównie jako furtianka, pozostając w częstych kontaktach z mieszkańcami z okolicy. Była też kucharką, praczką, szwaczką. Łagodność, spokojny głos i zawsze goszczący na twarzy uśmiech szybko zjednały jej sympatię ludzi. Taką ją zapamiętano, nazywając „nostra Madre Moretta” („nasza Matka Murzynka”).
„Jako niewolnica nigdy nie poddawałam się rozpaczy – mówiła – bo czułam, że wewnątrz mnie jest siła, która mnie wspiera”. Pobierając nauki w Instytucie sióstr kanosjanek, dowiedziała się, że tą siłą był Pan Bóg, który ją prowadził i dodawał sił przez cały okres jej niewolnictwa. Dotychczas znała tylko takich panów, którzy ją poniżali lub traktowali jak użyteczny przedmiot. Teraz poznała Pana, który ją stworzył, prowadził i który zawsze ją kocha. To przeżycie uczyniło Bakhitę osobą naprawdę szczęśliwą.
„Teraz miała «nadzieję» – już nie nikłą nadzieję na znalezienie panów mniej okrutnych, ale wielką nadzieję: jestem do końca kochana i cokolwiek się zdarzy, jestem oczekiwana przez tę Miłość” – napisał o niej Benedykt XVI w encyklice „Spe salvi”.
Siostra Józefina powtarzała często: „Bądźcie dobrzy, kochajcie Pana, módlcie się za tych, którzy Go nie znają. Bądźcie świadomi szczęścia, polegającego na tym, że wy Go znacie! „
W ostatnich latach życia, mimo bolesnej choroby, nadal dawała świadectwo wielkiej dobroci i chrześcijańskiej nadziei. Odwiedzającym ją osobom tłumaczyła: „Trochę oczywiście cierpię, ale mam tyle grzechów do wynagrodzenia i jest tak wielu Afrykańczyków do ocalenia i grzeszników do wspomożenia…” Zmarła 8 lutego 1947 r. .
17 maja 1992 r. papież Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną, a 1 października 2000 r. włączył ją w poczet świętych.
Podczas Mszy św. kanonizacyjnej Jan Paweł II przypomniał, że tysiące kobiet nadal pada ofiarą niesprawiedliwości, a św. Józefina Bakhita może być patronką uwolnienia dziewcząt i kobiet od ucisku i przemocy. Święta niewolnica z Sudanu jest też przypomnieniem o niewyobrażalnym cierpieniu mieszkańców Afryki. „Zachęcam cały Kościół, aby prosił św. Józefinę Bakhitę o wstawiennictwo w intencji wszystkich naszych prześladowanych i zniewolonych braci i sióstr, zwłaszcza w Afryce i w jej ojczystym Sudanie, tak aby mogli oni zaznać pojednania i pokoju”. Papieskie wezwanie pozostaje aktualne…
Także papież Franciszek wzywa nas na wiele sposobów do zatroszczenia się o kruchość świata i apeluje o odpowiedzialność za tych, którzy są słabsi, wykluczeni i bez praw:
„Niech każdy z NAS czuje się zobowiązany, by być rzecznikiem tych naszych braci i sióstr, upokorzonych w swojej godności.(…) Pomyślmy choćby o tak wielu dzieciach, które doznają różnego rodzaju przemocy ograbiającej ich z radości życia. Ich smutne i zagubione twarze są stale obecne w moich myślach. Domagają się naszej pomocy w wyzwoleniu z niewoli współczesnego świata.” (Misericordia et Misera Nr 19)
Twoja modlitwa może uratować czyjeś życie, docierając na peryferia, gdzie Ty nie możesz fizycznie przyjść z pomocą, dlatego dzisiejszego dnia proponujemy ODMÓWIENIE MODLITWY za wstawiennictwem św. Józefiny Bakhity za współczesnych niewolników – za naszych braci i siostry przeżywających dramat niewoli (tutaj).
Źródła:
http://kanosjanki.org.pl/polecane-strony/
https://www.franciszkanie.pl/artykuly/m-jozefina-bakhita-1869-1947
https://www.deon.pl/215/art,78,sw-jozefina-bakhita-przywrocona-nadzieja.html
http://bogtube.pl/bakhita-dziecko-szczescia-caly-film-pl_d62897b20.html
2 komentarze
Irena · 10 lutego 2018 o 17:30
Weroniko, Niewiasto o słonecznym Sercu – czytając Twój wpis, dochodzę do wniosku – My to mamy szczęście, że, mieszkamy w Polsce.
Jest za co dziękować Bogu!
Razem z Tobą i innymi DN modlimy się Koronką do Bożego Miłosierdzia w pierwsze soboty (a dokładnie z piątku na sobotę) o godz. 3:00, w intencji ofiar handlu ludźmi i ich sprawców za wstawiennictwem św. Bakhity.
A rano pełne zapału i sił Bożych wstajemy i udajemy się na krakowskie spotkanie DN.
Zapraszam do wspólnej modlitwy.
Dla mnie św. Bakhita to Niewiasta o szczęśliwym Sercu, która bardzo kocha Pana ♡
Weroniko, dlaczego ta Święta jest bliska Twojemu Sercu?
Pozdrawiam w wolności
Ps. Zdjęcie tytułowe – niesamowite spojrzenie pełne radości i czułości ♡
Weronika · 10 lutego 2018 o 23:22
Irenko kochana dziękuję, bo dzięki Twoim przypomnieniom-sms 🙂 włączamy się w wołanie o Boże Miłosierdzie dla ofiar handlu ludźmi i sprawców ich cierpienia.
Św. Bakhita dla mnie to: „serce na dłoni”, przebaczenie, nie chowanie urazy, Nadzieja, nowe życie, wolna córka Boga- jedynego Pana…