Kurs Estera w Warszawie
W dniach 6-8 grudnia 2019 r. odbył się w Warszawie kurs Estera dla kobiet, prowadzony przez ekipę SNE Sursum Corda we współpracy z warszawskim oddziałem Dzielnych Niewiast. W nowoczesnych wnętrzach Centrum Okopowa Caritas Polska kobiety w różnym wieku i różnego stanu odkrywały swoją tożsamość umiłowanej córki Boga. Był to błogosławiony czas działania Boga, który dotykał serc uczestniczek,uzdrawiając je i uwalniając od trudnej przeszłości.
Wspaniałym zakończeniem kursu była Eucharystia, sprawowana w Godzinie Łaski. Jak zwykle, w poruszającym kazaniu ojciec Paweł Drobot CSsR mówił o wpływie, jaki możemy mieć na otaczający nas świat. Jeśli chcemy go zmieniać, po prostu zacznijmy SŁUŻYĆ. Przytoczył słowa papieża Franciszka, który zaleca:) nam, abyśmy były „Młode duchem” i brały przykład z Maryi. Papież na Światowych Dniach Młodzieży w Panamie, na początku tego roku określił Maryję największą influencerką Boga, mimo, że Maryja nie pojawiała się w sieciach społecznościowych. Za pomocą kilku słów umiała powiedzieć „tak” oraz zaufać miłości i obietnicom Boga, jedynej sile zdolnej uczynić wszystko nowym”. I my działajmy podobnie!
Poniżej kilka świadectw uczestniczek kursu Estera. Chwała Panu!
Poznałam zranienie z dzieciństwa, którego do tej pory nie byłam świadoma. Zobaczyłam jak to zranienie wpływa na mnie i na moje relacje z innymi ludźmi. Oddałam to zranienie Jezusowi i wierzę, że On mnie uzdrowi we właściwym czasie i we właściwym czasie da mi całkowitą wolność w zjednoczeniu z Nim. Ilona
Dziękuję za ten piękny czas, za te słowa, których tak bardzo potrzebowałam Nie pozwalałam innym siebie kochać, bo ten, od którego oczekiwałam miłości nie dał mi jej. Dostałam ból i rany. Bałam się relacji z innymi, szczególnie z mężczyznami. Obawiałam się, że znów będzie bolało. Dziękuję za to doświadczenie, że mogłam poczuć się wartościowa, za tę świadomość, że nie jestem sama w swoim bólu. Dziękuję za doświadczenie, że istnieją mężczyźni, przy których kobieta może czuć się w pełni kobietą. Dodaje to pewności i łamie moje niektóre stereotypy. Anna
Na rekolekcjach uzdrowienia wspomnień w Magdalence (styczeń 2018) Bóg-Tatuś pozwolił mi odkrywać Siebie jako mojego miłującego i w pełni akceptującego mnie Tatusia. Teraz na rekolekcjach Estera Bóg -Tatuś pokazał mi, że chce uzdrowić we mnie mój obraz siebie samej jako kobiety akceptującej siebie, bez masek i narzucanych przez innych ról. Mój Bóg -Tatuś na drodze budowania z Nim bliższej relacji dał mi tutaj na kursie Estera idealny czas, abym odważnie stanęła w prawdzie wobec faktu, że zaprzeczałam swej kobiecości jak amazonka. Dziękuję Bogu -Tatusiowi, że trzymając mnie w swoich ramionach, wspomagał mnie przez konferencje, inne aktywności na kursie, a także przez modlitwę wstawienniczą i Mszę św. pomógł mi wybaczyć sobie i moim “katom”, a do tego zyskałam wolność od masek, ról – zyskałam tożsamość i samoakceptację, akceptację siebie samej jako pięknej kobiety. Bóg zapłać za ten kurs i Waszą, prowadzących i o. Pawła, posługę. Agnieszka Anna
Na tych rekolekcjach odkryłam i przyjęłam w sercu, że jestem córką Boga. Mam przede wszystkim relację z Jezusem. Na kursie Estera po raz pierwszy do Boga Ojca powiedziałam “Tatusiu”. Dotąd zawsze odległy, groźny, staje się łagodny, bliższy. Drugi obszar, który Pan dotknął na tych rekolekcjach, to gniew i przebaczenie. Wydawało mi się, że już tak dużo zrobiłam w kwestii przebaczenia, i trochę się poddawałam. Miałam wrażenie, że doszłam do ściany, i już nic więcej nie da się zrobić. Wypróbowałam już tyle metod (i narzędzi). Na kursie bardzo przemówił do mnie przez pewien obraz, który uświadomił mi, że rany głęboko ukryte w sercu sprawiają, że ranię innych, odrzucam ich od siebie. W tym temacie uczyniłam kolejny krok. Przytuliłam do serca osobę, która bardzo mnie zraniła, a to pomogło przełamać mój gniew. Wierzę, że mogę całkowicie przebaczyć i nie nieść już tego ogromnego ciężaru. Chwała Panu. Ewa
Dziękuję Panu Bogu za to, że przemówił prosto do MNIE. Bóg nazwał mnie po imieniu, trafił do MOJEGO SERCA. Poczułam się najważniejsza i najpiękniejsza w Jego oczach. Chwała Tobie Jezu za to, że przyszedłeś do mnie, do mojego życia, do mojego gniewu – dziękuję, że mogłam Ci to zostawić. Monika P
Bardzo ważne i budujące było dla mnie otrzymanie nowej tożsamości. Ważna też była oprawa kursu, dbałość o szczegóły, o piękno. Uświadomiłam siebie, że zawsze powinnam o siebie dbać, szanować siebie. To jak ja sama mówię o sobie, jak traktuję siebie, może mnie budować lub nie. Bóg mnie kocha i uczy mnie tej miłości do samej siebie. Jest to dla mnie całkiem nowe zadanie. Jestem ważna i godna szacunku, bo jestem Jego ukochaną córką. Amen. Kasia, 49 lat
2 komentarze
Barbara · 25 grudnia 2019 o 21:50
Z kursu Estera wróciłam zdrowo dumna z faktu bycia córką Króla i odważniejsza. Uświadomiłam sobie, że moje łzy ,,nie wiadomo dlaczego” dotyczą mojego bardzo wczesnego dzieciństwa. Barbara
AgnieszkaK · 25 grudnia 2019 o 23:17
Basiu, dziękujemy za Twoje świadectwo.