Nadziejo nasza jedyna…


Cudowna Lekarko w chorobach, Uzdrowienia chorych, Wspomożenie wiernych, nasza Mamo , najcenniejszy darze, dany nam pod Krzyżem .
Uciekamy się pod Twoją opiekę , wołamy o Twoje orędownicwo szczególnie w doświadczeniach cierpienia, choroby, śmierci bliskich, w niezrozumieniu, Ty wszystko rozumiesz. Gdy odmawiamy „Zdrowaś Maryjo”, Ty przychodzisz… .
Cierpienie, ból, choroby potrafią nam często odebrać chęć do życia, rodzą bunt. Gdy nas dotykają, pytamy Pana Boga, dlaczego…

Jezus nie przyszedł na świat, aby cierpnie znieść- wypełnił je swoją miłością. Nadał mu wymiar zbawczy. Kiedy Jezusa usilnie prosimy o uzdrowienie, gdy boimy się, że nie damy rady dźwigać już dłużej naszych krzyży – On zapewnia nas jak świętego Pawła: „Nie bój się – wystarczy Ci mojej łaski”. „W Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53, 5).
„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.” (Mt 7,7-9).
Jezus wskazuje na skuteczność modlitwy prośby, „kto prosi – otrzymuje”. Jest to jednocześnie próba wiary, bo chociaż obietnica Chrystusa jest prawdziwa, nie oznacza tego, że Bóg będzie spełniać każde nasze życzenie … My nie wiemy, co jest dla nas prawdziwym dobrem. To wie jedynie Bóg. Dlatego ilekroć prosimy, dodajmy „bądź wola Twoja…”
W dniu 11. lutego, we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, w Kościele powszechnym po raz 29. obchodzony jest Światowy Dzień Chorego. Jego hasłem są w tym roku słowa zaczerpnięte z Ewangelii św. Mateusza: „Jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście”. W Kościołach lokalnych są celebrowane Msze św. w intencji chorych, ich rodzin i służby zdrowia , jest wówczas udzielany sakrament namaszczenia chorych- wielki dar Miłosierdzia Bożego.

Należy przypomnieć, że Światowy Dzień Chorego ustanowił Jan Paweł II w liście skierowanym w rocznicę zamachu na swoje życie, 13 maja 1992 roku, do ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia kard. Fiorenzo Angeliniego.
Celem tego Dnia jest uwrażliwienie społeczeństwa i katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym, pomocy chorym w dostrzeżeniu wartości i sensu cierpienia w wymiarze ludzkim, a przede wszystkim nadprzyrodzonym
Niepokalana Dziewica objawiając się Bernardecie Soubirous w Lourdes, w roku 1858, przy grocie masabielskiej, wzywała grzeszników do nawrócenia, a cały Kościoła do modlitwy i pokuty. Sanktuarium to stało się miejscem promieniującym na cały świat duchem miłości, zwłaszcza względem chorych i ubogich. Wierni wypraszają tam liczne łaski dzięki wstawiennictwu Matki Najświętszej. Znakiem mocy Bożej nie są tylko uzdrowienia, ale także ci chorzy, którzy z wielką ufnością i pokorą trwają w cierpieniu, jednocząc się z Krzyżem Chrystusa . Lourdes można nazwać stolicą ludzi chorych. Tam każdy chory jest najważniejszy. Niech tak będzie w naszych rodzinach, wspólnotach, parafiach..

Za św. Faustyną powtarzam:

Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich, i przychodziła im z pomocą.

Dopomóż mi, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich.

Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia.

Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.

Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim.

Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosierniejszym Sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój.

Sam mi każesz się ćwiczyć w trzech stopniach miłosierdzia; pierwsze: uczynek miłosierny – jakiegokolwiek on będzie rodzaju; drugie: słowo miłosierne – jeżeli nie będę mogła czynem, to słowem; trzecim – jest modlitwa. Jeżeli nie będę mogła okazać czynem ani słowem miłosierdzia, to zawsze mogę modlitwą. Modlitwę rozciągam nawet tam, gdzie nie mogę dotrzeć fizycznie. (Dz. 163).

Źródło:
http://mbbrzeg.archidiecezja.wroc.pl/
https://misericors.org/
https://www.verbumdei.com.pl/
foto: pixabay

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This div height required for enabling the sticky sidebar