Słowo Boże w Eucharystii. Część 2.
Boże, to wszystko ma sens. Jezus żyje, Jego Królestwo nadal trwa tu i teraz. Ta nadzieja dodała mi sił i pomogła zobaczyć właściwą drogę, kiedy miałam 33 lata i nic mi się nie układało.
Słowo, które daje życie.
Ten wpis jest kontynuacją refleksji po konferencji z cyklu Eucharystia – źródło życia, którą ojciec Paweł Drobot, Redemptorysta wygłosił dla Dzielnych Niewiast w listopadzie. Z myślą przewodnią „Słowo, które daje życie”.
Gesty, czynności i słowa towarzyszące czytaniu z Pisma Świętego.
Znak krzyża – uczyniony na czole, ustach, sercu. Oznacza, że pozwalam, żeby Słowo Boże strzegło mego umysłu, moich ust i mego serca. Słowo wymaga – wysłuchania, przyjęcia, pielęgnowania. Słowo potrzebuje – mojej troski, czasu aby przynosiło owoce. Tak jak ogrodnik coś zasadzi potem plewi, pielęgnuje, podlewa i czeka na owoce.
Postawa stojąca – oznacza szacunek dla Słowa i gotowość do realizacji tego, co usłyszę w swoim życiu. Słowo Boże mam moc przekształcania mojego i Twego życia.
Gesty, czynności i słowa towarzyszące czytaniom z Pisma Świętego – których uważnie słuchamy na Eucharystii – mają uświadomić mnie i Tobie obecność Chrystusa oraz sakramentalny charakter tego głoszenia. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „sakramenty są widzialnymi znakami ( słowa i czynności ) zrozumiałymi dla człowieka. Urzeczywistniają one skutecznie łaskę, którą oznaczają, za pośrednictwem działania Chrystusa i przez moc Ducha Świętego” ( KKK 1084).
Jaką jesteś glebą?
W Ewangelii według świętego Łukasza, w rozdziale 8, w wierszu od 5. do 15. czytamy przypowieść o siewcy. Dowiadujemy się z niej, że ziarna zasiane na różnym gruncie albo marnieją, albo przynoszą obfity plon. Sens przypowieści wytłumaczył sam Jezus Chrystus. Siewca to Bóg, ziarno to słowo Boże. Mimo iż ziarno dysponuje tą samą, ukrytą w sobie, życiodajną mocą, to urodzaj zależy od gleby mego i Twego serca. Z pewnością każdy z nas chciałby, aby jego serce okazało się tą bardzo urodzajną glebą, a jednak w rzeczywistości z tym bywa różnie.
Cztery gleby serca.
Droga. To obraz kogoś, kto słucha Słowa Bożego ale kompletnie nie rozumie jego przesłania. Ziarno Słowa nie zakorzeni się w drodze.
Skała. To obraz ludzi, którzy przyjmują Słowo Boże z entuzjazmem ale brak im stałości.
Ciernie. To obraz człowieka, który rozumie i nawet trwa w Słowie Bożym ale nie potrafi obronić Słowa wobec świata – w pracy czy w domu. Gubi się w różnych opiniach oraz nie potrafi tego obronić we własnym sercu.
Żyzna gleba. To obraz człowieka, który przynosi owoc. Człowieka, który stara się poznawać Jezusa, walczy o osobistą modlitwę, jest wierny ewangelicznym wartościom.
Słowo Boże kształtuje nasze sumienia, sposób myślenia. My wiemy, co jest dobre a co złe i nie damy się manipulować.
Jaką jesteś glebą? Odpowiedź na to pytania jest bardzo ważna, bo świadczy o Twojej wierze. Ta z kolei nie wyraża się tym, że deklarujesz się jako wierzący. Nawet regularne chodzenie do kościoła jeszcze nie świadczy o głębokiej, prawdziwej wierze.
Wiara wyraża się w tym, jak się nią żyje, jak się nią kieruje przy podejmowaniu najzwyklejszych, codziennych decyzji, najbardziej podstawowych wyborów. I w tym znaczeniu również ogromnie istotne jest poważne traktowanie Bożego Słowa. Dlatego na czytanie Ewangelii na Eucharystii wstajemy.
Świadectwo.
Pamiętam, jak 15 lat temu wreszcie zaczęłam rozumieć głębię Słowa z Biblii. Pochłaniałam je. Tak bardzo mnie pociągała Prawda, którą odkrywałam o sobie, o prawie Bożym, o pedagogice nauczania Jezusa Chrystusa. Teraz, kiedy czytam w Brewiarzu lub słyszę w kościele werset 16. z 15. rozdziału Księgi Jeremiasza (Jr 15,16) – „Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mego. Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów!” – odżywa we mnie na nowo to, co tak intensywnie przeżywałam w swoim wnętrzu przed laty.
I wiesz, co najbardziej mnie zaskoczyło a jednocześnie umocniło? To odkrycie Prawdy o tym, że Jezus Zmartwychwstał. Jak dzisiaj pamiętam tę myśl – Boże, to wszystko ma sens. Jezus żyje, Jego Królestwo nadal trwa tu i teraz. Ta nadzieja dodała mi sił i pomogła zobaczyć właściwą drogę, kiedy małam 33 lata i nic mi się nie układało. Patrząc na to wszystko z dzisiejszej perspektywy – przezywałam wtedy kryzys poszukiwania sensu swego życia.
Dlatego wychodzę z propozycją do Ciebie, Droga Internautko. Jeżeli jesteś na tej stronie Dzielnych Niewiast to zapewne coś Cię zaciekawiło, a może masz podobne doświadczenia ze Słowem Bożym i możesz się nim podzielić z innymi. Proszę, napisz o tym w komentarzu pod tym artykułem.
Natomiast, jeżeli Twoje serce bije mocniej, kiedy czytasz o tym, że Słowo Boże daje życie i towarzyszą Ci różne uczucia, to jestem otwarta też na formę kontaktu indywidualnego.
Pisz na e-maila: badzsobanovaja@gmail.com.
Tekst i wybór cytatu i zdjęcia: Tetiana. Źródła: zdjęcie – pixabay, cytat – pinterest
Kliknij tu:
1 komentarz
Stanisława · 30 listopada 2020 o 01:04
Konferencje prowadzone w cyklu Eucharystia – źródło życia, jest dla mnie bardzo cenny.
Także dlatego, że go dokumentujesz i ubogacasz swoim świadectwem nawrócenia i życiem w wierze.
Teraz głębiej przeżywam Eucharystię. Tak, zdecydowanie głębiej.