Pustynia serca… i Bóg
Pustynia to doświadczenie serca, które odczuwa jakiś istotny brak. Najczęściej jest to po prostu brak miłości, tak samo potrzebnej nam do życia jak woda. Stąd brak miłości to wzmagający się ból serca.
Akceptacja. Szacunek. Dobre traktowanie. Troska. Opieka. Życzliwość. Różne imiona tej samej rzeczywistości , jaką jest miłość. Brak tego, to najczęściej skutek przebywania w jakimś trudnym miejscu: dysfunkcyjnej rodzinie, skłóconej wspólnocie, bałaganie emocjonalnym na linii dziecko – rodzic, obecności toksycznej osoby, czasem jako wynik grzechów osobistych, zwłaszcza nałogów. Co robić, gdy praca nad zmianą tych uwarunkowań nie przekłada się na rozwiązanie problemu? Co robić, by wytrwać wiernie podjętym zobowiązaniom?
Ufać. Zawierzać Bogu i siebie i tych, którzy krzywdzą. Błogosławić im, choć także stawiać granice i bronić się, o ile to możliwe. Dalej, szukać wsparcia w Słowie Bożym, zawierzać w ciemno. Mimo braku odczuwalnych pociech, iść drogą wiary. Pustynia to zawsze wzrost wiary. Stąd czasem Bóg się nie spieszy, by odjąć ci jej, pustyni, doświadczenie, bo chce dla ciebie korzyści wynikających ze wzrastania w wierze.
Uwielbiać Boga w doświadczeniu. Niejako wbrew uczuciom, czy nawet jawnemu buntowi odczuwanemu przez wolę. Uwielbienie to ogień, który skutecznie przyspiesza oczyszczenie.
Trwać w mocnym przekonaniu, że to wewnętrzne konanie jest potrzebne, by pokonać starego człowieka w sobie. Nawet nie wiesz, ale Bóg to wie i widzi , ile jest w tobie korzeni grzechu. One są wrośnięte w strukturę twojej duszy jak kłącza perzu i pustynia to sposób na ich usunięcie. Jak? Gdy ziemia przez wiele dni nie dostanie wody, słońce spali ją na popiół. To wtedy usychają chwasty, także ich korzenie. Zatem ten ogień doświadczeń życiowych, przez który przechodzisz, ma na celu dogłębnie wysuszyć, a przez to uśmiercić korzenie chwastów czyli twoich nałogów , pragnień i grzesznych skłonności.
Zaufaj Bogu! Przyjdzie czas obfitej łaski, gdy twój pozornie unicestwiony ogród duszy rozkwitnie oszałamiająco kwiatami cnót. Cudownie oczyszczony i uwolniony. Tak działa Bóg dla twojego dobra. Pustynia. Tylko ty i On. Twoje ucho skłonione do słuchania i Jego przedwieczna Mądrość. Twoje miejsce totalnego zaufania Bogu.
tekst i redakcja Marzena zdj. Pixabay
2 komentarze
Agata · 4 listopada 2018 o 09:28
U mnie pustynia trwa całe życie.
Marzena · 4 listopada 2018 o 16:16
Agato, czytając Twój wpis wróciły mi na pamięć słowa pewnej piosenki oazowej. Oto tekst, który dla mnie jest pełen nadziei, czego i Tobie życzę.
” Jak wlecze się i dłuży czas, * gdy myśl ku Tobie wciąż biegnie stąd. * Lecz wyruszamy już w tę noc, * by ujrzeć tamten brzeg i ląd.
Ref. O Kanaan, kraju mych snów, * długo trzeba ku tobie iść. * O, kiedyż zobaczę Cię znów, * czy tęsknotę mą ukoisz dziś?
Wokoło słychać bębnów dźwięk * i tańczy aż do rana lud * z radości, że baranka krew * wyzwoli go i sprawi cud.
Niejedną jeszcze ciężką noc * gotuje nam pustyni chłód, * lecz obłok dziwnym żarem swym * ochrania nas, wybrany lud.
Szczęśliwy kiedyś przyjdzie dzień, * niebiosa swe uchylą drzwi, * będziemy odtąd śpiewać Ci * szczęśliwy Hallel wiecznych żniw.”