Królowo Polski – módl się za Polskę

„Dlaczego nie nazywasz Mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie”
Tymi słowy zwróciła się Matka Boża do jezuity, ojca Giulio Mancinellego, gdy oniemiały patrzył na Nią w widzeniu, podczas modlitwy. „Królowo Polski Wniebowzięta módl się za Polskę!” – zawołał w odpowiedzi. Matka Boża ukazała się w wielkim majestacie, trzymała na ręku małego Jezusa. Była okryta purpurowym płaszczem a u Jej stóp klęczał Stanisław Kostka. Ojciec Giulio był mistrzem rzymskiego nowicjatu, gdy do klasztoru zawitał młodziutki Polak, czciciel Matki Boskiej, który zmarł 15 sierpnia 1568 roku w opinii świętości, w wieku zaledwie osiemnastu lat. Ten włoski kapłan, misjonarz, którego współcześni uważali za proroka i cudotwórcę, stał się czcicielem Stasia a widzenie miało miejsce w czasie, gdy ojciec Mancinelli modlił się w czterdziestą rocznicę śmierci naszego rodaka. Ojciec Giulio przyjaźnił się z polskim jezuitą, Mikołajem Łęczyckim i mając zgodę swoich przełożonych powiedział mu o prośbie Maryi. Ten przekazał tę wieść naszemu królowi Zygmuntowi III Wazie, którego kaznodzieją był również jezuita, ksiądz Piotr Skarga. To za sprawą księdza Piotra szybko po Polsce rozeszła się wieść, że sama Bogarodzica nazwała się Królową Polski i wielkie rzeczy dla niej zamierza.

Natomiast ojciec Mancinelli nie poprzestał tylko na przekazaniu wiadomości. Już dwa lata później, w 1610 roku udał się w pieszą pielgrzymkę z Neapolu do … Krakowa. W obecnych warunkach ta trasa, przy jeździe samochodem liczy 1759 km, wówczas nie było takich dróg i była ona znacznie dłuższa. Ojciec Giulio przebył ją mając siedemdziesiąt trzy lata! Bardzo pragnął zobaczyć kraj – królestwo Maryi.
Przybył do Krakowa 8 maja 1610 roku i dotarłszy na na Wawel, udał się od razu do katedry wawelskiej, gdzie odprawił Mszę świętą za Polskę i Polaków. Podczas tej Eucharystii miało miejsce kolejne widzenie, w którym Matka Boska, tak jak za pierwszym razem, odziana w królewski majestat, powiedziała:
„Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz, miłościwą.”

Efektem pobytu Ojca Mancinellego w Krakowie, było rozszerzenie i umocnienie kultu Bogarodzicy w Królestwie Polskim. Widomym tego znakiem stało się nałożenie pozłacanej korony królewskiej na iglicę wieży Kościoła Mariackiego, w dniu 15 sierpnia 1628 roku. Ten akt był symbolicznym przyjęciem panowania Maryi nad naszym narodem, chociaż nie wszyscy dawali wiarę w prawdziwość widzeń ojca Giulio.
Czterdzieści lat po jego śmierci na Polskę spadło nieszczęście w postaci wojny ze Szwedami, które później nazwane zostało potopem szwedzkim. Królestwo toczyło wówczas walkę na dwa fronty, bo walki trwały również na pograniczu z Rosją. Szwedzi rabowali wszystko co dało się unieść a pozostałości niszczyli, profanowali kościoły. Straty materialne były ogromne. Historycy porównują ten okres do strat jakie nasz kraj poniósł w czasie drugiej wojny światowej. Polska ginęła. Król Jan Kazimierz II Waza schronił się na wygnaniu na Śląsku. Tu przyrzekł Matce Boskiej, że jeśli tylko jakikolwiek kawałek polskiej ziemi zostanie opuszczony przez wroga, odda królestwo pod Jej panowanie.
Przełom nastąpił podczas oblężenia przez Szwedów Jasnej Góry, co dokonało się między 18 listopada a 27 grudnia 1655 r. Garstka obrońców, pod dowództwem przeora, ojca Augustyna Kordeckiego odparła szwedzie ataki i nie dopuściła do zajęcia Jasnej Góry. Szwedzi odeszli a to dało nadzieję na ich pokonanie i spowodowało zryw Polaków do walki z najeźdźcą.
Jan Kazimierz spełnił swoje przyrzeczenie we Lwowie, podczas Mszy świętej odprawionej przez nuncjusza apostolskiego Pietro Vidoniego. 1 kwietnia 1656 roku, przed cudownym obrazem Matki Boskiej Łaskawej w lwowskiej katedrze, po podniesieniu, złożył insygnia władzy królewskiej: berło oraz koronę, u stóp ołtarza i obrał Maryję za Królową swoich państw, a Królestwo Polskie polecił jej szczególnej obronie. Trzeba mieć świadomość, że wtedy Rzeczypospolita prawie cała była opanowana przez Szwedów i Rosjan.

Po przyjęciu Komunii świętej, król klęcząc wypowiadał słowa ślubowania, napisane przez jezuitę, ojca Andrzeja Bobolę:
„Wielka Boga-Człowieka Rodzicielko i Panno Najświętsza! Ja, Jan Kazimierz, z łaski Syna Twego, Króla królów i Pana mego, i z Twego miłosierdzia król, padłszy do stóp Twoich najświętszych, Ciebie za Patronkę moją i za Królowę państw moich dzisiaj obieram. I siebie, i moje królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie i czernichowskie, wojska obydwu narodów i ludy wszystkie Twej osobliwszej opiece i obronie polecam i o Twoją pomoc i miłosierdzie w tym nieszczęśliwym i przykrym królestwa mego stanie przeciw nieprzyjaciołom świętego rzymskiego Kościoła pokornie błagam. A że największymi dobrodziejstwy Twemi pobudzony pałam wraz z moim narodem nową i najszczerszą chęcią służenia Tobie, więc przyrzekam też i na przyszłość w moim i ludów moich imieniu Tobie, Najświętsza Panno, i Synowi Twojemu, Panu naszemu, Jezusowi Chrystusowi, że cześć Waszą i chwałę przenajświętszą zawsze po wszystkich krajach mego królestwa z wszelką usilnością pomnażać i utrzymywać będę.
Obiecuję prócz tego i ślubuję: iż gdy za świętem Twym pośrednictwem i wielkiego Syna Twego miłosierdziem, nad nieprzyjaciółmi, a osobliwie Szwedami, Twoją i Syna Twego cześć i chwałę wszędzie po nieprzyjacielsku prześladującymi i zupełnie zniszczyć usiłującymi, zwycięstwo odniosę, u Stolicy Apostolskiej starać się będę, aby ten dzień na podziękowanie za tę łaskę Tobie i Synowi Twojemu corocznie jako uroczysty i święty na wieki obchodzono i polecę czuwać nad tym biskupom królestwa mego, aby to, co przyrzekam, od ludów moich dopełnione było.
A ponieważ z wielkim bólem serca mego poznaję, że za łzy i krzywdy włościan w królestwie moim Syn Twój, sprawiedliwy Sędzia świata, od siedmiu już lat dopuszcza na nas kary powietrza, wojny i innych nieszczęść, przeto obiecuję i przyrzekam oprócz tego, iż ze wszystkiemi memi stanami po przywróceniu pokoju użyję troskliwie wszelkich środków dla odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków był uwolniony.
Uczyń to, Najmiłosierniejsza Pani i Królowo, abyś tak samo, jakeś najszczerszą chęć we mnie, w moich urzędnikach i stanach do wyznania tego ślubu wzbudziła, także nam łaskę u Syna Twego dla wypełnienia tego ślubu uprosiła. Amen”.
Kilka dni później w katedrze odbyło się nabożeństwo z udziałem króla, na którym odśpiewano Litanię Loretańską. Nuncjusz apostolski dodał do niej wezwanie: „Regina Regni Poloniae, ora pro nobis”, „Królowo Królestwa Polskiego, módl się za nami”, które zgromadzeni trzykrotnie powtórzyli.

Jak pojawił się dzień 3 maja?
W królestwie nękanym wojnami śluby Jana Kazimierza nie mogły być spełnione. Dopiero Sejm Koronacyjny w 1764 roku, w ustawie Forteca Częstochowska nazwał Marię Pannę swoją Najświętszą Królową. W osiemnastym wieku państwo coraz bardziej osłabiał brak możliwości reform i wpływy obcych potęg na decyzje podejmowane podczas sejmów. To doprowadziło do rozbiorów Polski i jej zniknięcia z mapy Europy na ponad sto dwadzieścia lat. Dopiero w 1908 roku, na prośbę arcybiskupa lwowskiego księdza Józefa Bilczewskiego (późniejszego świętego), papież Pius X wydał 25 listopada 1908 roku dekret, zezwalający na obchodzenie święta Najświętszej Maryi Panny, jako Królowej Korony Polskiej w diecezji lwowskiej i przemyskiej w pierwszą niedzielę maja. Ojciec święty pozwolił także na wpisanie do litanii loretańskiej stałego wezwania „Królowo Korony Polskiej” dla tych diecezji.

Po odzyskaniu niepodległości biskupi polscy zwrócili się z prośbą do papieża o rozszerzenie tego wezwania na całą Polskę i zaproponowali obchodzenie święta 3 maja, na pamiątkę pierwszej polskiej Konstytucji, która realizowała część ślubowań króla Jana Kazimierza. Święto zatwierdzone zostało oficjalnie w 1920 r. przez papieża Benedykta XV.
Po reformie liturgicznej w 1969 r. święto zostało podniesione do rangi uroczystości.
Święto Matki Bożej Królowej Polski, jest wyrazem naszej wiary w szczególną opiekę Bożą, jaką od dnia chrztu świętego Mieszka I, doświadczaliśmy i nadal doświadczamy za pośrednictwem Maryi. Jej kult jako Królowej Polski jest bardzo stary. Jakżeż musiał być wpisany w nasze DNA, że pierwszym pisanym słowem nasi, moi, Twoi przodkowie, zwrócili się do Bogurodzicy. To nie przypadek, że to słowo stało się pierwszą i jedyną pieśnią religijną sięgającą głębi naszych dziejów, śpiewaną do dziś.
Tekst i wybór zdjęć: Stanisława
zdjęcia: Wikipedia
0 komentarzy