Kocham cię, Mamo… ?
W ten weekend w Warszawie przeżywałyśmy warsztaty o najważniejszej relacji „Matka-córka. Więzy czy więź?” z Ireną Neumueler. Opiekę duchową sprawował o. Grzegorz Ruszaj CSsR.
Relacja matki z córką to jedna z najważniejszych relacji w życiu kobiety. Dzieje się tak ze względu na wewnętrzną siłę autorytetu rodziców i przeżywaną symbiozę w okresie prenatalnym. Jest to więź duszy i ciała, które są niezwykle wiążące. Źle przeżywana relacja ma niszczące skutki w dorosłym życiu matki/córki. Również postawa nadopiekuńcza zmienia się w więzy ograniczające rozwój i autonomię, co nie pozwala na wyodrębnienie córki, a wprowadza uzależnienie i zniewolenie w relacji. Towarzyszą tej relacji silne uczucia i przeżycia, które domagają się uzdrowienia wewnętrznego.
O tym wszystkim mogłyśmy usłyszeć w konferencjach Ireny,
- pracując w grupach, a potem omawiając wspólnie efekty tej pracy.
Przesłanie o uzdrowieniu i przebaczeniu ran zadanych innym i tych zadanych nam na skutek takiego, a nie innego korzystania z danej nam przez Boga wolności, wybrzmiało podczas sobotniej i niedzielnej Eucharystii. Intensywną w treści sobotę zamknęła modlitwa uwielbienia i uzdrowienia przed Panem Jezusem.
To chyba najpiękniejszy moment każdych rekolekcji: kiedy pozwalamy się uzdrawiać Jezusowi. On często zna nas lepiej, niż my siebie. Dlatego Jego diagnoza jest trafna, a lekarstwo, które dobiera na naszą „chorobę” – skuteczne. Uwielbiając Boga, otwierałyśmy przed Nim swoje serca. A On działał poprzez sakrament pokuty i pojednania, przez naszą zgodę na to, aby Miłość Boga docierała tam, gdzie jest pustynia, aby przemieniała i odnawiała. Bóg ma moc uzdrawiania tego, co jak drzazga tkwi głęboko ukryte i nie pozwala żyć pełnią życia, pełnią szczęścia, do której stworzył nas Bóg.
Był też czas na miłe rozmowy, których treść na pewno wzbogaciła te dni :).
Droga uczestniczko, Twoje świadectwo może być wsparciem dla innych kobiet, które jeszcze się wahają lub zastanawiają czego potrzebują, aby uwolnić swoje serce. Twoje świadectwo tutaj jest też po to, aby dziękować i dzielić się, tym, co Bóg uczynił dla Ciebie podczas tego weekendu. W taki sposób Ty też stajesz się Jego narzędziem w docieraniu do innych z Dobrą Nowiną o Jego miłości i miłosierdziu.
Dziękujemy Irenie za prowadzenie, o. Grzegorzowi za sakramenty a Panu Bogu za Jego dobroć i wszystko, czego dokonał i jeszcze dokona w nas poprzez te rekolekcje.
Zachęcam Cię do podzielenia się z czym wyszłaś z tych warsztatów, do zostawienia komentarza na tej stronie. Jest duże prawdopodobieństwo, że dzięki temu świadectwu, inna kobieta zdecyduje się wziąć udział w takim wydarzeniu i w jej życiu też coś się zmieni.
1 komentarz
Magda · 20 lutego 2019 o 09:14
To był wspaniały czas… Relacje z mamą, szczególnie kiedy zaczęłam dojrzewać, a później iść własną drogą, były dla mnie trudne. Wiele lat różnych działań za mną. Te rekolekcje postawiły kropkę nad „i”. Doceniłam trud wychowawczy swojej mamy. Z miłością i akceptacją podeszłam do jej słabości. Zrozumiałam, że wychowała mnie najlepiej jak potrafiła, sama zapewne mając wiele braków. Kocham moją mamę i jej błogosławię.
Dzięki rekolekcjom też spojrzałam na siebie jako mamę, na to jak ja w relacji z córką i innymi dziećmi funkcjonuję. Zobaczyłam swoje słabości, braki i doświadczyłam jakoś mocno swojej bezradności. I to było coś wspaniałego. W czasie adoracji i uwielbienia oddałam siebie, całą swoją małość Panu Bogu. Po raz pierwszy stanęłam przed nim z pustymi rękoma. O nic nie prosząc, a jedynie Go uwielbiając i ufając, że on mnie wyprowadzi z moich zranień, że da mi serce żywe i pełne miłości dla moich dzieci. Niesamowicie też podziałały na mnie słowa pani Ireny, że kobieta jest powołana do tchnienia życia, nie tylko poprzez dawanie życia, ale też dawanie wsparcia innym osobom. To dla mnie były mocne słowa, które upewniły mnie co do wyboru mojej drogi życiowej i zawodowej. Po tych rekolekcjach po prostu wiem, że mam wszystko, aby być szczęśliwą. Chwała Panu !!! Amen.